Rękawice bokserskie znad Wisły: Andrzej Gołota
Zawodnicy ubierający rękawice bokserskie, to jedni z największych celebrytów świata sportu. Dorównują im chyba tylko najdrożsi piłkarze, koszykarze i kierowcy F1. Stylem życia, zamiłowaniem do luksusu i często balansowaniem na granicy prawa przyciągają do siebie uwagę mediów z całego świata. Dziś na początku tej serii chciałbym Wam przedstawić, Polaka, „wielką nadzieję białych” Andrzeja Gołotę.
Andrzej Gołota to jeden z najbardziej znanych w Polsce i chyba najbardziej znany na świecie pięściarz lat 90. Wielu z nas pamięta tego zawodnika z powodu końcówki jego kariery i kilku spektakularnie przegranych walk. Postrzeganie jednak tego sportowca ubranego w rękawice bokserskie jako nieudacznika to najdelikatniej mówiąc poważne nadużycie. Bokser ten wygrał w swojej karierze 41 z 52 walk, z czego 33 zakończyły się przed czasem. Przegrał 9, a jedna zakończyła się remisem. W jego bilansie znajduje się również jedna unieważniona walka.
Gołota, olimpijskim amatorem
Andrzej Gołota niejako z automatu kojarzony z boksem zawodowym. Mało kto wie, że ubierając rękawice bokserskie jeszcze przed rozpoczęciem zawodowej kariery, pięściarz święcił nie mniejsze tryumfy. W latach 1986-1990 walcząc w barwach Legii Warszawa został 4krotnym mistrzem Polski. Zdobył też tytuł mistrza świata juniorów i mistrza Europy w boksie amatorskim. Jego największym sukcesem było zaś zdobycie w 1988 brązowego medalu na olimpiadzie w Seulu.
Mroczne karty historii
Amatorski pięściarz, pod koniec lat 80. nie był ideałem. Często używał swojego talentu nie tylko korzystając z rękawic bokserskich. Gołota brał udział w kilku bójkach, a nawet rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Jego czyny zaowocowały wystawieniem za nim listu gończego. Z tego też okresu pochodzą jego teoretyczne powiązania ze światem przestępczym, o których możemy przeczytać w jednym z wywiadów z Masą. Niemniej jednak na powiązania te nigdy nie było jasnych i klarownych dowodów. Groźba więzienia i szerokie perspektywy rozwoju spowodowały, że Gołota emigrował do Stanów Zjednoczonych.
Trudne początki
Początki kariery w stanach były dość bolesne. Brak znajomości języka spowodował, iż piękny amerykański sen był raczej koszmarem. Na szczęście Bob Donnel, właściciel pięściarskiego klubu Windy City namówił Gołotę, by ten zaczął używać rękawic bokserskich na zawodowym ringu.
Pierwszą zawodową walkę Gołota odbył 7 lutego 1992, pokonując w niej Roosevelta Shulera. Po 14 zwycięskich walkach, z 14 odbytych. Gołota dostał się pod skrzydła Lou Duva’la i jego kariera nabrała jeszcze większego tępa. Gołota piął się na szczyt, zyskując sławę, ale nieraz i pogardę z racji mało bokserskiego zachowania. Polak potrafił bowiem pomóc sobie zębami lub głową podczas walki.
Walka, która przeszła do historii
Jedną z najciekawszych walk, która na stałe przeszła do historii boksu, jest ta z walk z Riddick’em Bowe, którą Gołota przegrał 11 lipca 1996 roku. Walka ta zakończyła się niepowodzeniem Polaka na jego własne życzenie. Nasz rodak wygrywał na punkty i wyraźnie dominował w ringu. Niestety jego złe nawyki wzięły górę. Uderzył swojego przeciwnika poniżej pasa. Choć sędziowie doliczyli mu za to punkty walka nadal toczyła się po myśli Andrzeja. Niestety kolejne takie posunięcie poskutkowało tym, że przeciwnik wykorzystał sytuację, upadł na deski i zaczął zwijać się z bólu, stwierdzając, iż jest niezdolny do walki. W efekcie tego Polak został zdyskwalifikowany. To jednak nie zakończyło walki, która z ringu przeniosła się w jego otoczenie. Cała sytuacja doprowadziła do przepychanek pomiędzy ekipami trenerskimi, w której poszkodowany został trener Gołoty, oraz sam pięściarz, uderzony telefonem w głowę (wtedy telefony komórkowe miały wygląd i wagę małych cegieł).
Walka ta znacząco zwiększyła popularność Polaka czyniąc go sławnym i rozpoznawalnym na świecie. Czyniąc go jedną „wielką nadzieją białych” i otwierając przed nim świat zawodowego boksu wraz z możliwością walk o mistrzowskie pasy.