Sport

Boks zniknie z programu Igrzysk Olimpijskich?

Boks od zawsze kojarzony jest z Igrzyskami Olimpijskimi. Niestety ostatnie wydarzenia mogą doprowadzić do tego, że rękawice bokserskie zostaną powieszone na kołek. 

Boks jest nierozerwalnie związany z Igrzyskami Olimpijskimi. O boksie, a bardziej jego antycznej formie, możemy mówić już podczas olimpiad organizowanych przez starożytnych Greków. W nowożytnych Igrzyskach Olimpijskich pięściarstwo zadebiutowało w 1904 roku i od tego czasu zawodnicy ścierają rękawice bokserskie w walce o najwyższy laur. To wszystko może się jednak zmienić. Wiele wskazuje na to, że w 2020 roku pięściarzom nie będzie dane powalczyć o najcenniejsze sportowe trofeum na świecie.

Szwedzi a rękawice bokserskie

Jak dotąd, zawodników ubranych w rękawice bokserskie, na Olimpiadzie nie było tylko raz, w 1912 roku w Szwecji. Nieobecność ta wynikała z wewnętrznych przepisów prawnych naszego północnego sąsiada. W szwedzkim prawodawstwie boks był bowiem sportem zakazanym. Aby więc nie łamać lokalnego prawa i nie stawiać organizatorów w dość niezręcznej sytuacji, MKOl postanowił jednorazowo wycofać tę dyscyplinę z igrzysk. Co ciekawe, wspomniane obostrzenia prawne zostały zniesione dopiero w 2007 roku.

Problematyczny prezes

Ewentualna nieobecność boksu na olimpiadzie w 2020 roku również związana jest z prawem. Niestety w przypadku Olimpiady w Tokio nie chodzi o wewnętrzne regulacje Japonii, a sytuację w Międzynarodowym Stowarzyszeniu Boksu.

Sytuacja w MSB przypomina trochę to, co parę lat temu miało miejsce w PZPN. Największym problemem stowarzyszenia jest jego prezes Gafur Rakhimov.

Gafur Rakhimov to bokser z naprawdę bogatym CV, był szefem uzbeckiej federacji boksu i wiceprezydentem Olimpijskie Rady Azji. Niestety oprócz zakładania rękawic bokserskich i promowania pięściarstwa jego zainteresowania sięgały znacznie dalej. Rahhimov pracował swego czasu dla rosyjskiej mafii. Potem jego kariera przyśpieszyła i został jednym z baronów „mafii bawełnianej”. Później jego interesy doprowadziły go do Afganistanu, gdzie „zainwestował” w handel opium. Jego kariera rozkwitła tak, że niektórzy politycy nazwali go w 2014 roku jednym z pięciu heroinowych królów. Niestety brak jednoznacznych, przytłaczających dowodów nie pozwolił na zakończenie kariery Uzbeka.

Nokaut w Rio

Szemrane interesy prezesa to jednak nie jedyny problem Stowarzyszenia. Pomimo upływu kilku lat nadal niewyjaśnione pozostają kwestie związane z ustawianiem walk podczas olimpiady w Rio. Wielu uważa bowiem, że niektóre wygrane były nad wyraz… zaskakujące.

Kwestie finansowe

Jakby tego było mało, organizacja ma też poważne problemy finansowe. Jeszcze zanim Rakhimov został prezesem Międzynarodowego Stowarzyszenia Boksu. Federacja ta zaciągnęła pożyczkę w wysokości 10 milionów euro, u jednej z Azerskich firm budowlanych. Oprócz niejasnych celów zaciągnięcia pożyczki, problematyczne jest też jest spłacenie. Stowarzyszenie chce rozwiązać ten problem do 2021 roku, spłacając cześć zadłużenia a część zamieniając na pakiet sponsorski.

Jeśli to się nie uda, kierownictwo Międzynarodowego Stowarzyszenia Boksu nie wyklucza bankructwa federacji.

Baczne spojrzenie MKOl

Wszystko to doprowadziło do sytuacji, w której, MKOl nieusatysfakcjonowany szczegółowym raportem sytuacji w stowarzyszeniu Rakhimov’a rozważa rewizję ustaleń dotyczących struktury przyszłej olimpiady w Tokio i usunięcie z niej sportu, którego symbolem stały się rękawice bokserskie. Podobny problem tyczy się tegorocznych młodzieżowych igrzysk w Buenos Aires.
Jak potoczy się sytuacja, będziemy Was na bieżąco informować.

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.